Na drodze S7 doszło do dwóch poważnie wyglądających zdarzeń drogowych. Wczoraj w Ignacewie kierujący samochodem kia wypadł z drogi, uderzył w bariery ochronne i dachował. Przewoził dwóch synów w wieku 11 i 15 lat. W Wiśniewie kierowca toyoty najechał na barierę ochronną. Metalowa bariera wbiła się do wnętrza pojazdu.
Metalowa bariera wbiła się do wnętrza pojazdu. Wypadki na siódemce
Do kolizji w Ignacewie doszło chwilę po godz. 14.
– Kierowca samochodu kia, jadąc S7 w kierunku Warszawy, stracił panowanie nad pojazdem, zjechał z drogi i uderzył w barierę ochronną. Samochód dachował i zatrzymał się na barierze. Kierowca, 48-letni mieszkaniec pow. pruszkowskiego, przewoził dwóch synów wieku 11 i 15 lat. Chłopcy zostali przewiezieni do szpitala w Ciechanowie. Kierujący był trzeźwy.
Tuż przed godz. 15, także na S7, tym razem na odcinku w pobliżu Wiśniewa, kierowca toyoty najechał na bariery ochronne. Jak się okazało, 47-letni mieszkaniec Gdyni, stracił panowanie nad pojazdem, był trzeźwy. W wyniku uderzenia metalowa bariera wbiła się do wnętrza pojazdu — informuje asp.szt. Anna Pawłowska z KPP w Mławie.
Na szczęście nikt nie odniósł poważniejszych obrażeń. Policja apeluje o ostrożność – warunki na drogach są trudne. Opady deszczu ze śniegiem i przymrozki powodują miejscowe oblodzenia. To prawdziwa pułapka. Chwila nieuwagi może doprowadzić do tragedii. W sezonie jesienno – zimowym obowiązuje noga z gazu i maksymalna ostrożność.