Wenecja gra dalej. Pościg Jokera bez happy-endu
Dwukrotnie potrafił nawet doprowadzić do wyrównania. Premierową partię przegrał minimalnie, choć sytuacji do strzelania bramki nie brakowało. Uderzenie Mateusza Pepłowskiego jeden z przeciwników zatrzymał już na linii bramkowej. Natomiast sytuacji sam na sam z bramkarzem nie wykorzystali Kamil Głowacki oraz Zbigniew Krystkiewicz.Druga partia przyniosła prawdziwą "gonitwę". Joker doprowadził do wyniku 2:2 - do siatki pocelowali Zbigniew Krystkiewicz i Konrad Różycki. Niestety gra w przewadze (po karze dla jednego z "Jokerowców") pozwoliła przybyszom z Pułtuska na wyprowadzenie kolejnego ciosu.Po nim gospodarze nie zdołali już wrócić do gry. Nie pomogła gra z tzw. "lotnym bramkarzem". Wręcz przeciwnie, Wenecja strzeliła kolejnego gola.W efekcie rywale nie oddali już inicjatywy. Joker zdołał jedynie zmniejszyć rozmiary przegranej. Kapitalnym uderzeniem z dystansu popisał się Mateusz Pepłowski.Pułtuszczanie awansowali do 1/32 finału Pucharu Polski. W nagrodę na swoim parkiecie zmierzą się z wiceliderem futsalowej ekstraklasy KS Contract Lubawa.Joker Mława - Wenecja Pułtusk 3:4 (0:1)Fot: Joker Mława
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz