WARTO WIEDZIEĆ. Funkcjonariusze zatrzymali 22-letniego obywatela Uzbekistanu, zamieszanego w oszustwa finansowe metodą zwaną "na policjanta" lub "na wypadek" . Mężczyzna wyłudził łącznie ponad 130 000 złotych od mieszkańców Chełma, Olsztyna i Ciechanowa, którzy, przekonani o konieczności pomocy bliskim, dali się zwieść. Sprawca został tymczasowo aresztowany na okres 3 miesięcy.
Kryminalni z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie, wspierani przez mundurowych z drogówki Komendy Powiatowej Policji w Płońsku, ujęli mężczyznę uczestniczącego w trzech przypadkach oszustw, wykorzystujących popularną metodę "na wypadek" oraz "na policjanta".
Scenariusz oszustwa: Przykład z Chełma
Pierwsze z przestępstw miało miejsce w Chełmie. Do 79-letniego mężczyzny zadzwoniła kobieta, podająca się za jego wnuczkę. Poinformowała, że jego syn uczestniczył w tragicznym wypadku drogowym, w którym zginęły kobieta i dziecko. Następnie słuchawkę przejął rzekomy syn, potwierdzając opowieść o zdarzeniu. Chwilę później rozmowę kontynuował inny mężczyzna, który przekonywał seniora o konieczności natychmiastowej wpłaty pieniędzy, by jego syn mógł uniknąć aresztu. Namówił pokrzywdzonego do spakowania gotówki do reklamówki i przekazania jej "pośrednikowi", który miał się po nią zgłosić, instruując jednocześnie, by nie rozłączać połączenia telefonicznego.
Przekazanie gotówki miało miejsce tuż przy bramie posesji poszkodowanego. Połączenie telefoniczne było aktywne przez cały czas. Dopiero po kilku godzinach senior skontaktował się z prawdziwym synem i wówczas dowiedział się, że padł ofiarą oszustwa. Stracił wtedy 70 tysięcy złotych.
Zatrzymanie sprawcy
W toku śledztwa lubelscy kryminalni zidentyfikowali 22-letniego obywatela Uzbekistanu jako osobę zaangażowaną w to oszustwo. Mężczyznę ujęto w piątek na terenie powiatu płońskiego, gdy wracał z Olsztyna, gdzie odebrał od 80-letniej seniorki kwotę 12 000 zł.
Pamiętajcie, aby zawsze weryfikować podobne telefony i w razie wątpliwości kontaktować się z bliskimi lub policją!
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz