Pewien 30-letni mieszkaniec powiatu mławskiego stracił ponad 100 tysięcy złotych, chcąc je chronić. Był przekonany, że bierze udział w tajnej akcji policyjnej wymierzonej w złodziei i skorumpowanych pracowników poczty oraz banku. Tymczasem padł ofiarą oszustów działających metodą "na policjanta" lub "prokuratora".
Jak doszło do oszustwa? W ubiegłym tygodniu do mężczyzny zadzwonił zastrzeżony numer. Oszust podający się za funkcjonariusza biura antykorupcyjnego z Warszawy poinformował właściciela pieniędzy, że grozi mu kradzież, w którą zamieszani są pracownicy poczty i banku.
Manipulowali nim przez dwa dni
W celu "zabezpieczenia" oszczędności polecił mu wpłacić wszystkie pieniądze na "policyjne konto". Mężczyzna, zamiast zweryfikować polecenie, dokonał kilku przelewów elektronicznych. Oszuści manipulowali nim przez dwa dni, nakłaniając do kolejnych wpłat. Dopiero wtedy mężczyzna stwierdził, że coś jest nie tak i zgłosił się na policję w Mławie. Prawdziwi funkcjonariusze natychmiast skontaktowali się z bankiem w celu zablokowania środków. Policja po raz kolejny przestrzega, że oszustwa metodą "na policjanta" są wciąż powszechne.
Ofiarami oszustów padają nie tylko osoby starsze, ale także jak w tym przypadku młodzi. Przestępcy, manipulując nimi, wywierają presję czasu, budzą silne emocje takie jak strach, budzą zaufanie i nawiązują wielokrotny kontakt, który może trwać nawet kilka dni. Często proszą, by ofiara nie rozłączała się przez dłuższy czas. Gdy otrzymasz podobny telefon, natychmiast się rozłącz i z innego telefonu powiadom policję.
Prawdziwy policjant nigdy nie poprosi o przekazanie pieniędzy ani o wpłacenie ich na żadne "konto robocze". Jeśli ktoś sugeruje, że twoje pieniądze są zagrożone i musisz je przelać, masz pewność, że to oszustwo.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz