Choć słońce w niedzielne popołudnie mocno przypiekało, nie odstraszyło to uczestników trzeciej już edycji mławskiego święta rowerów. Udało się pobić rekord frekwencji – na trasę wyruszyło 319 zawodników. To o dziewiętnaście osób więcej niż w ubiegłym roku.
Nie brakowało całych rodzin – niektóre z nich były bardzo licznie reprezentowane. Na rowery zasiedli zarówno wnukowie (niektórzy w fotelikach), rodzice, a także dziadkowie. Wszystkich łączyła chęć spędzenia wspólnie czasu, na dodatek w niezwykle aktywny sposób.
Zasady zabawy były bardzo proste. Organizator, czyli MOSiR Mława (pomagali także ZHP Hufiec Mława oraz OSP Piekiełko i OSP Mława), postawił na sprawdzoną formułę sprzed roku. Przygotował dwie trasy do wyboru. Ta licząca 15 kilometrów prowadziła aż do ulicy Piekiełko. Krótsza, dziewięciokilometrowa pętla wiodła ulicami Kopernika, Krajewo i Aleją Marszałkowską. Na każdej z nich ulokowano punkty kontrolne, na których zawodnicy zbierali pieczątki na kartach uczestnika.
Ilość przejechanych kilometrów (rekordziści pokonali ponad siedemdziesiąt) miała drugorzędne znaczenie. Aby wziąć udział w losowaniu nagród, wystarczyło przejechać choćby jedną rundę. A było o co walczyć – do wylosowania był m.in. 42 calowy telewizor, rower, ekspres do kawy, słuchawki, głośniki, blendery, żelazko i wiele innych. Wszyscy uczestnicy rajdu otrzymali pamiątkowe koszulki, a dzieci dodatkowo medale. Imprezę zakończyło wspólne grillowanie.