Zmarł Ginter Kretschmann – Mławianin z wyboru, legenda mławskiego sportu.
Skromny i wyjątkowy człowiek, Mławianin z wyboru – Ginter Kretschmann – zmarł wczoraj wieczorem. Jego życie było pełne niezwykłych zwrotów akcji, a jego wkład w lokalną społeczność pozostanie niezapomniany.
Dzieciństwo w Elblągu
Urodzony 26 listopada 1935 roku w Elblągu w niemieckiej rodzinie. W styczniu 1945 roku, w wieku 10 lat, był świadkiem wkroczenia Armii Czerwonej do miasta. Matka i jeden z braci zmarli na tyfus w 1946 roku. On z dwójką rodzeństwa trafił do sierocińca. Ojca Gustawa powołano do Volkssturmu i odnalazł się dopiero w 1955 roku w RFN, dzięki poszukiwaniom przez MCK. Niestety nie dane im było się spotkać. Młody Ginter nie dostał wizy wjazdowej do RFN, natomiast ojciec zmarł w 1980 roku.
Niezwykła podróż do Mławy
W 1946 roku, jako 11-latek, przyłączył się do oddziału radzieckich żołnierzy. Został przekazany gospodarzowi Julianowi Olszewskiemu w Dunaju koło Mławy, który przygarnął młodego Niemca, choć miał czworo swoich dzieci. Gospodarz znał język niemiecki, bo wcześniej przez osiem lat pracował w Niemczech. Młody Ginter szybko nauczył się języka polskiego i ukończył szkołę.
Spotkanie z rodziną i tożsamość
W 2011 roku, po 67 latach rozłąki, spotkał się z bratem Manfredem a dwa lata później w Elblągu z siostrą Helgą i ich rodzinami. W spotkaniu uczestniczył tłumacz, ponieważ po latach Ginter zapomniał ojczystego języka. Zapytany o swoją tożsamość, odpowiedział, że uważa się za Polaka, nie zapominając o swoich korzeniach.
Praca i działalność sportowa
W latach 1952-1958 pracował na Śląsku w „Służbie Polsce”. W 1962 roku rozpoczął pracę w Ludowych Zespołach Sportowych w Mławie. Przez 28 lat działał na rzecz rozwoju sportu, współpracując m.in. z Ireną Szewińską. Zdobył uprawnienia instruktorskie i sędziowskie w wielu dyscyplinach sportowych. Współpracował z klubem warcabowym i Ligą Obrony Kraju. Organizował zawody lekkoatletyczne, pamiętając osiągnięcia swoich podopiecznych.
Odznaczenia i pamięć
Otrzymał wiele odznaczeń państwowych i resortowych. Pozostawił po sobie wdzięczność ludzi, z którymi się zetknął.
TAK GENIO !!!– TO LEGENDA MŁAWSKIEGO SPORTU –WIELKA SZKODA ŻE NIE DOSTRZEGANO GO ZA ŻYCIA ABY UHONOROWAĆ GO MEDALEM –ZASŁUŻONY DLA MIASTA MŁAWY — !!! SPOCZYWAJ W SPOKOJU !!!!
Trzej Panowie Burmistrzowie jeśli ktoś zasłużył na medal zasłużony dla miasta Mława to właśnie Pan Ginter.
Cały jego życiowy dorobek o tym świadczy. Jeśli nie On to już nie wiem kto zasługuje na takie wyróżnienie.
Brakowało nam będzie Pana Genia, niesamowity człowiek!!
Wielki i bardzo skromny człowiek o gołębim sercu. Mało kogo z nas życie tak doświadczyło jak jego. Legenda mławskiego sportu. O jego życiu i odnalezieniu rodziny po tylu latach możnaby nakręcić film.
Spoczywaj w pokoju.
Spoczywaj w pokoju, byłeś wielkim człowiekiem.