W Mławie jest Kopiec Powstańców Styczniowych, ulice Powstańców Stycznionych oraz Zygmunta Padlewskiego (generała powstania). Wiele osób wciąż pamięta, że na tzw. cmentarzu cholerycznym stał krzyż, upamiętniający rozstrzelanych przez rosyjskie oddziały i pochowanych tam powstańców.
Dla mieszkańców Mławy, pamięć o wydarzeniach z 2. połowy XIX wieku jest bardzo ważna, wiąże się bowiem mocno z historią miasta i regionu. Poniedziałkowe spotkanie zorganizowane w Sali Papieskiej przez burmistrza Mławy, dyrektor Muzeum Ziemi Zawkrzeńskiej oraz prezesa Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Mławskiej, rozpoczął Przemysław Miecznik, prezes TPZM, wspominając rangę prowadzonych w okolicy Mławy walk, ich miejsca oraz nazwiska lokalnych dowódców.
Leszek Arent szerzej przedstawił genezę powstania, omówił decyzje władz powstańczych w świetle uwarunkowań politycznych, także tych na arenie międzynarodowej. Spore kontrowersje wzbudziła jego dość krytyczna ocena wyczerpujących walk powstańców. – W przyszłym roku warto zorganizować sesję naukową, bo półgodzinne spotkanie i dyskusja panelowa nie wystarczają – komentowali uczestnicy.
Następnie zgromadzeni udali się pod Kopiec Powstańców Styczniowych przy rondzie Niepodległości, gdzie delegacje złożyły wiązanki kwiatów i postawiły znicze.
Przypomnijmy, że Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Mławskiej odnalazło na mławskim cmentarzu kilkanaście grobów powstańców z lat 1863-1864 oraz trzech weteranów walk powstańczych i roztoczyło nad nimi opiekę.
Fot. UM Mława