Z badań przeprowadzonych przez indyjskich naukowców wynika, że w latach 2011-2017 podczas próby zrobienia selfie zginęło co najmniej 259 osób. Największy wzrost przypadków śmierci przypada na rok 2016, kiedy to zmarło z tego powodu 98 osób. Dlatego też badacze apelują o stworzenie specjalnych „stref bez selfie”.
Badacze z Uniwersytetu Nauk Medycznych w Bhopal w Indiach przeprowadzili badania dotyczące robienia selfie. Okazuje się, że w okresie od października 2011 r. do listopada 2017 r. podczas próby wykonania idealnego ujęcia zginęło co najmniej 259 osób. Naukowcy podkreślają, że statystyki są alarmujące, ponieważ z każdym kolejnym miesiącem ilość ofiar wzrasta. Z danych przytoczonych przez ekspertów wynika, że średnio ofiary idealnego selfie miały 22 lata. Najmłodsza osoba, która zginęła podczas robienia zdjęć miała 9 lat, a najstarsza 68.
Ofiarami częściej byli mężczyźni (72 proc. przypadków). Najczęstszą przyczyną zgonów wśród amatorów selfie było utonięcie (70 przypadków), a także wypadki podczas podróży komunikacją (51 przypadków), upadki z wysokości i śmierć w pożarze (po 48 przypadków). Kilkanaście osób zginęło podczas próby wykonania idealnej fotografii dzikich zwierząt. Najwięcej zgonów związanych z selfie odnotowano w Indiach, a kolejnymi krajami są USA oraz Rosja. Badacze zaznaczyli, że to nie są pełne statystyki, ponieważ wiele podobnych przypadków nie zostało udokumentowanych.
Zdaniem naukowców w trosce o życie i zdrowie ludzi powinny zostać wyznaczone strefy, w których robienie selfie nie będzie możliwe. Badacze wymieniają m.in. miejsca takie jak akweny wodne, szczyty gór czy szczyty budynków. – Selfie samo w sobie to nic złego. Problemem są ludzie, którzy tak bardzo pragną zrobić idealne ujęcie, że narażają swoje życie i zdrowie. Wiele osób, szczególnie nastolatków, nie zdaje sobie sprawy z tego, że podczas próby wykonania fotografii mogą zginąć – podkreślił szef zespołu badawczego.
Poważna sprawa
Przykra sprawa.