Wraca obowiązkowy zielony listek. Będą także ograniczenia prędkości, kursy doszkalające i okres próbny. Nowelizacja przepisów będzie kosztować każdego nowego kierowcę dodatkowe 300 zł.
Nowe zasady niosą ze sobą spore zmiany, między innymi dwuletni okres próbny. Jeżeli w tym czasie młody kierowca popełni dwa wykroczenia ukarane mandatem lub prawomocnym wyrokiem sądu, okres ten zostanie obowiązkowo przedłużony o dwa lata. Decyzję o przedłużeniu podejmie starosta.
Istotną zmianą jest także dodatkowe obowiązkowe szkolenie już po odebraniu prawa jazdy. Kierowca będzie musiał zaliczyć doszkalający kurs teoretyczny oraz szkolenie praktyczne w Ośrodkach Doskonalenia Techniki Jazdy.
Oba muszą być zaliczone między czwartym a ósmym miesiącem od dnia odebrania prawa jazdy i są odpłatne – cena za kurs teoretyczny ma wynieść 100 zł, natomiast za szkolenie praktyczne 200 zł.
Przyszłych kierowców czekają także rygorystyczne limity prędkości. Przez osiem miesięcy nie będą oni mogli przekroczyć: 50 km/h w terenie zabudowanym, 80 km/h poza terenem zabudowanym oraz 100 km/h na autostradzie i drodze ekspresowej dwujezdniowej. Dodatkowo taka osoba przez osiem miesięcy od odebrania dokumentu prawa jazdy nie będzie mogła podjąć pracy w charakterze kierowcy, np. dostawcy pizzy, kuriera czy taksówkarza.
Samochód, którym przez pierwsze osiem miesięcy będzie poruszał się młody kierowca, musi być oznakowany nalepką z zielonym listkiem z tyłu i przodu.
Powyższe przepisy miały wejść w życie 1 stycznia 2017 roku. Ich wprowadzenie nie doszło wówczas do skutku w związku z awarią systemu. Termin został przesunięty na 4 czerwca 2018 roku.
Chyba ich łeb boli. Nie dość, że kasy tyle człowiek wydaje. To jeszcze takie koszty i jakieś zakazy, zakaz bycia kierowcy na dostawę pizzy. Żal.
„Przyszłych kierowców czekają także rygorystyczne limity prędkości. Przez osiem miesięcy nie będą oni mogli przekroczyć: 50 km/h w terenie zabudowanym, 80 km/h poza terenem zabudowanym oraz 100 km/h na autostradzie i drodze ekspresowej dwujezdniowej.”
Wszystko OK ale jeśli wszyscy jadą na trasie ponad 100 czy 120 km/h to taki „zielonolistkowiec” będzie sporym zagrożeniem.