W sobotę 16 czerwca w miejscowości Jeglia pod Działdowem, w pobliżu lasu, jeden z mieszkańców wsi znalazł ciało 17-letniego chłopca, ucznia szkoły ponadgimnazjalnej. Zmarły miał ślady ran kłutych na ciele.
Niedaleko leżał jego brat bliźniak, który z obrażeniami ciała został przewieziony do szpitala. Prokuratura Rejonowa w Działdowie nadzoruje postępowanie dotyczące nieumyślnego spowodowania śmierci. Nastolatka, który jest w szpitalu, ze względu na stan zdrowia, jeszcze nie przesłuchano.
Na dzisiaj zaplanowano sekcję zwłok nieżyjącego chłopca -jej wyniki pozwolą na zakwalifikowanie czynu oraz ustalenie dalszych kierunków postępowania śledczych.
Podczas sekcji będzie również zabezpieczony materiał biologiczny, który zostanie poddany specjalistycznym badaniom toksykologicznym.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że bracia mogli wcześniej zażywać dopalacze.